Perfect Match, Perfect Match, Perfect Match, trolololooo Perfect Maaaaatch!!!
Jak się trochę domyślałam, rodzina #25 okazała się być właśnie tą, zatem do Madrytu wyjeżdżam za 56 dni - 22 czerwca, na czas bliżej nieokreślony (być może do września, może do świąt). I wtedy będę mieć w planach poszukiwanie/oczekiwanie na rodzinkę z Californii, bo przecież takie były moje założenia, a Hiszpania wyszła całkiem przypadkiem!
Wszystko się wzięło z tego, że z braku cierpliwości do oczekiwania na zatwierdzenie profilu w APiA założyłam sobie konto na Au Pair World i przez niecały tydzień skontaktowałam się z ponad 30 rodzinami z Wielkiej Brytanii, Włoch, Hiszpanii, zdarzyły się też z Irlandii czy Islandii. Z sześcioma miałam jakiś większy kontakt, jednej powiedziałam im że zrezygnowałam z programu, bo nie chciałam powiedzieć że nie po prostu - zwłaszcza, że oni byli tak bardzo zaangażowani i praktycznie to już mnie chciała widzieć u siebie. Potem pojawiła się rodzina z podnóża Mont Blanc (wow!), w której to rodzice byli tak zapracowani (miejscowość turystyczna, alpiniści), że wymagali 12-sto godzinnej opieki nad trójką małych dzieci (3,4,4)!. Pomimo naprawdę fajnego kontaktu musiałam zrezygnować, a tak naprawdę - to oni nie powinni poszukiwać AP a opiekunki na pełen eta albo i dwóch! Następną rodzinką był właśnie match #25, co szczegółowo opisałam poniżej. Przy #13 myślałam że poczułam właśnie 'to coś', ale to coś ograniczyło się tylko do rozmów mailowych. Przy #25 czułam to przez cały czas trwania rozmowy na skejpie, nad tą rodzinką się roztacza światełko które mi mówi, że to jest właśnie TO COŚ.
Cała przeprawa przez wszystkie matche w ciągu tego zakręconego tygodnia jest opisana tutaj. Aż trochę nie wierzę, że minął tylko tydzień!
*Opieka nad Valentiną w lipcu będzie trwała od 9.30 -19.30, a więc 10 godzin dziennie, ale 'opieka' nad 10-latką to przecież prawie żadna opieka :) Tydzień spędzę z Młodą w omnomnomm, kuszącej Galicji (północny zachód Hiszpanii) a drugi tydzień z młodą i jej babcią w Cádiz (południowo-zachodnia Hiszpania). Jeszcze w umowie hostka zaznaczyła, że zobowiązuję się towarzyszyć Młodej w podróżach! I TO Z JAKĄ PRZYJEMNOŚCIĄ!!! W sierpniu weekendy mamy spędzać w domku przy plaży rodziców hostki w Almuñecar w Granadzie (południowe wybrzeże, równie cudowne jak poprzednie!)
Jak widać, wygląda to jak wakacje z bajki a nie 'praca'. Trini wraz z młodą naprawdę spostrzegam jako wyjątkowo interesujące i ciepłe osóbki. I czuję, że to będzie niesamowity czas!!!!
Na zakończenie dostałam taką wiadomość:
PS: I'm happy we found each other.
I nic mi już więcej w tym temacie nie potrzeba :)))))))))))))
Cudownie, ciesze sie Twoim szczesciem!:D
OdpowiedzUsuń:)) !
UsuńŁał, świetnie! :D
OdpowiedzUsuńaaaaa :D I aż nie mogę uwierzyć, że to ja Cię natchnęłam do założenia konta na apw :D
OdpowiedzUsuńdokładnie!! :) no więc Ela dzięki! :D
Usuńhah, nie ma za co :D sama się super cieszę, że wszystko wyszło i czekam na relację po przyjeździe! :D
UsuńOjejku, na to właśnie czekałam, tak bardzo się cieszę ;*** i gratuluję!
OdpowiedzUsuńchociaż liczyłam na wspólny Londyn, to jednak wygląda na to, że znalazłaś swój mały raj na ziemi :)
dzięki! :) chyba właśnie znalazłam!
Usuńtymczasem tak jestem ciekawa co u Ciebie a Ty się niczym nie dzielisz! :( nadrabiaj zaległości :)!
Gratuluje! Madryt piękne miasto! :) a Galicja hmm... spędziłam tam najcudowniejszy rok mojego życia :) Zazdroszczę! Powodzenia :))
OdpowiedzUsuńdziękuję! trzymam teraz kciuki za Twoje poszukiwania:)
UsuńFelicitaciones! Czy jakoś tak :D cieszę się, że się udało z Hiszpanią :) Trzymam kciuki, żeby w rzeczywistości wszystko wyglądało tak jak się zapowiada teraz, a nawet i lepiej! Powodzenia i pisz często :))
OdpowiedzUsuńBędę, jak najczęściej! :) Tyle że licznik mi wskazuje jeszcze 55 dni, dobrych dni, a potem to już będą jeszcze ciekawsze, mam nadzieję! :) Musi być dobrze, to dobrzy ludzie, a ja znam się na ludziach! :) mam nadzieję że będziesz śledzisz moją 'au pair story' :D i że zmienisz nieco zdanie co do idei programu, bo chyba akurat trafiłaś trochę nie tam, gdzie miałaś trafić. Jak coś to możesz Stany powtórzyć za kilka miesięcy razem ze mną! <3
UsuńJeeeej, Hiszpania! Moje marzenie i następny krok po Irlandii mam nadzieję :) A u Ciebie jeszcze lepiej, bo ten wyjazd faktycznie jak wakacje! :D
OdpowiedzUsuńtak pomyślałam, że między licencjatem i magisterką będzie odpowiedni czas, a Tobie gratuluję!!! :D
OdpowiedzUsuńjak się już wkręcisz w 'zdobywanie kariery' to potem może być ciężko się wykręcić, bo będziesz czuła presję że rówieśnicy będą w lepszym położeniu od Ciebie... ale ponoć też jak się zaczyna wyjazdy to potem już niewielki odsetek wraca na studia:D (czyli automatycznie swojej magisterki możesz w ogóle nie zacząć :p) no ale mam nadziej że to słuszna dla Ciebie decyzja, powodzenia więc :)
Usuń